poniedziałek, 15 czerwca 2015

Jak wygląda msza w Tajlandii?

Niedawno obchodziliśmy w Tajlandii ważne święto buddyjskie Visakha Bucha upamiętniające narodziny, oświecenie i śmierć Buddy. W tamtym roku wybraliśmy się na organizowany z tej okazji Festiwal Rakiet  do Yasothonu.  KLIK  Natomiast w tym roku byliśmy na „mszy”. Nie pierwszy i nie ostatni raz mieliśmy okazje oglądać tajskie obrządki religijne, które „mszy” w naszym rozumieniu zupełnie nie przypominają. Opowieść o tym jak Buddyści się modlą należałoby zacząć od tego, że właściwie się nie modlą, ponieważ nie mają Boga. Buddyzm to ‘filozofia życia’ a nie religia, a Budda nie jest Bogiem. Nie jest wszechmogący i nie wypełni wszystkich próśb jakie składają do niego wierni. Buddyści twierdzą, że chodząc do świątyni, składając pokłony i dary oddają respekt i szacunek dla Buddy, natomiast nie modlą się, czyli nie proszą o zdrowie, o zdany egzamin, o lepszą pensje itd.  Tak przynajmniej jest teoretycznie, a co naprawdę sobie myślą oddając pokłony przed Buddą to już inna sprawa.


Budda nigdy nie twierdził, że jest Bogiem lub synem Boga, jedynie głosił swoją filozofie życia (zresztą bardzo ciekawą i wartą poznania). Pewno się w grobie przewraca jak widzi złotem kapiące świątynie i posągi lub pielgrzymki do relikwii ‘zęba Buddy’ lub ‘włosa Buddy’.  Ale taki już jest człowiek, potrzebuje składać pokłony i wierzyć, że jest ktoś silny i wszechmogący kto pomoże...
Buddyści nie chodzą co niedziela do świątyni, nie spowiadają się ze swoich grzechów i nie przyjmują komunii. Do świątyni chodzą tylko przy okazji dużych świąt (kilka razy do roku) lub wtedy gdy mają taką potrzebę lub ochotę. Święto Visakha Bucha to właśnie ten ważny dzień kiedy każdy buddysta powinien odwiedzić świątynie. Nie ma wyznaczonych godzin, mszy czy nabożeństw. Zwyczajowo wszyscy chodzą wieczorem może dlatego, że jest już chłodniej.

Co robi się w świątyni?
Najogólniej można powiedzieć, że składa dary, oddaje hołd Buddzie i czasami przyjmuje błogosławieństwo od buddyjskiego mnicha. Obrządków związanych ze składaniem darów i pokłonów jest wiele. Najlepiej popatrzcie na zdjęcia, pochodzą one z różnych świątyń i różnych uroczystości.


Typowa wizyta w świątyni rozpoczyna się od tego, że trzeba zakupić kwiaty, świecę i kadzidełka na straganach przed świątynią.
Potem zapalić świecę i kadzidełka, złożyć kwiaty i oddać pokłony.





Kolejnym elementem jest przejść trzy razy wokół świątyni, w ustalonym kierunku. W świątyniach buddyjskich u podnóża Himalajów widziałam, że chodzono więcej niż trzy razy, chyba trzy to jest minimum. W takim właśnie klasztorze w Sikkim widzieliśmy jak jakaś babcia podpierając się laską chodziła w kółko, a żeby jej się liczka kółek nie pomyliła to po przejściu każdego przekładała kamyczek z jednej kupki na drugą ;-) Coś jak różaniec tylko przy okazji trochę ruchu;-)


W Roi - et, święto Visakha Bucha


Czasami w świątyni siedzi jakiś mnich, do którego można podejść (zrobić trzy pokłony z głową do ziemi) wysłuchać krótkiego kazania, otrzymać błogosławieństwo, czasami sznureczek na rękę i oczywiście złożyć dary. Żeby nie mieć kłopotów z kupowaniem darów dla mnichów w sklepach są przygotowane gotowe zestawy.



Dary złożone mnichom. A poniżej do kupienia w sklepie:



Inne ciekawe obrządki to np. robienie stroików, drzewek (?) z pieniędzy.



Wrzucanie drobnych monet do mis, tak żeby brzęczało ;)


Czasami oddzielnie wrzuca się na poniedziałek, wtorek, środę itd...


Dolewanie oliwy do płonących mis.




Przyklejanie sreberek czy złotek na posąg Buddy (które wcześniej trzeba zakupić).



Oblewanie posągów Buddy wodą (to tylko w niektóre święta).

Nabieram wody i polewam ... ale najpierw wrzucam pieniążka za wodę.


Uderzanie w różne bębny, dzwony, dzwonki, im głośniej tym lepiej .... a nas uczono, że w kościele trzeba być cicho ;)






I na koniec jeszcze trochę zdjęć.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz